W lutym niespodziewanie do mojego karmnika zawędrowała sikorka modra ( modraszka - parus caeruleus ).
Ptak bardziej płochliwy niż jej kuzynka sikorka bogatka, rzadko pojawia się w mojej okolicy. Po miesiącu wypatrywania i mniej więcej setce poruszonych zdjęć ( dosłownie ), mam zaledwie kilka w miarę ostrych ujęć.
Sikorka jest tak szybka, że dosłownie znikała mi ze zdjęcia w trakcie robienia.
Moje trudy wreszcie dziś nagrodzone ;)
Prezentuję dziś Wam tego wdzięcznego ptaszka ;)
Ona jest śliczna. Nigdy jej nie spotkałam w naturze.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją cierpliwość :-) Ja po kilku nieudanych próbach dałam sobie spokój :-)
OdpowiedzUsuńFantastycznie, że udało Ci się ją upolować fotograficznie. Czasami przylatuje do mnie na słoninę zawieszoną tuż za kuchennym oknem i mogę na nią popatrzeć. Wygląda niesamowicie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń