Czasami zastanawiam się co najbardziej lubię robić w swoim ogrodzie...
I od razu, przychodzi mi na myśl słowo - "odpoczywać"
Ogród to moja ucieczka od miejskiego zgiełku. Wszechobecna zieleń i śpiew ptaków działają kojąco na nerwy, a to wszytko przy filiżance aromatycznej herbaty ;)
Mam już nawet swój poranny sobotni rytuał.
Rano, około godziny szóstej, rozkładam stolik, zaparzam herbatę i obserwuję jak wraz z kolejnymi tygodniami wiosny zmienia się ogród.
Też tak macie?
Piszcie ;)
I od razu, przychodzi mi na myśl słowo - "odpoczywać"
Ogród to moja ucieczka od miejskiego zgiełku. Wszechobecna zieleń i śpiew ptaków działają kojąco na nerwy, a to wszytko przy filiżance aromatycznej herbaty ;)
Mam już nawet swój poranny sobotni rytuał.
Rano, około godziny szóstej, rozkładam stolik, zaparzam herbatę i obserwuję jak wraz z kolejnymi tygodniami wiosny zmienia się ogród.
Też tak macie?
Piszcie ;)
Odkąd pojawił się prawdziwy stół w altanie to mąż coraz częściej pije tam kawę w przerwie pomiędzy pracami. Ja jeszcze tam nie piłam herbaty. Zadumałam się nad tym - co ja najbardziej lubię robić w ogrodzie? Pustka i cisza mnie ogarnęła. Zaskoczenie, zdziwienie, niepokój... nie wiem. Nie wiem co lubię robić najbardziej w ogrodzie...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia :)
UsuńGdy się obudzę to lubię wyjść na taras i przywitać wschód słońca i posłuchać śpiewu ptaków ale to poranek. A w ogrodzie? Ja tylko w nim ciągle pracuję czynnie fizycznie lub czynnie myślowo, kontemplując jego wystrój i zmiany jakich potrzebuje. Na pewno relaksować się ale co w związku z nim, jak? Relaks myśli, że się daną czynność skończyło chyba nie jest tak do końca relaksem... Mam!!! Ależ to trwało :D
Najbardziej lubię spacerować po ogrodzie i przyglądać się przyrodzie :)
pozdrawiam :)
Aguś - myślę, że trzeba dodać jeszcze słowo - fotografować, bo zdjęcia robisz cudne ;) pozdrawiam ciepło Ania
UsuńSiedzieć wieczorem na ławeczce :)
OdpowiedzUsuńWietrzyku - w Twoim ogrodzie to ja mogłabym siedzieć na ławce do samej zimy..;)
UsuńAleż cudne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńCo ja najbardziej lubię robić w ogrodzie??? Wszystko :)))) Pracować wśród kwiatów i krzaczorów, kopać, plewić, sadzić, wyrywać, przekładać kamory... siedzieć na huśtawce i gapić się na kolorowe rabaty, czytać książkę, pić kawę, jeść śniadanie, karmić dziecko, plotkować z koleżankami, nawet spałabym, gdybym się nie bała że jakiś pająk mnie pożre ;)))
Ściskam Cię serdecznie, Agness <3
Twój komentarz wywołał u mnie duuuuży uśmiech ;) uściski ;)
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, M.
Witam nową koleżankę w mich skromnych progach ;) Dużo uśmiechu ;)
UsuńWspaniale spędzasz wolny czas a u mnie brak tego czasu. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńAlicjo - nie mogę doczekać się Twoich kolejnych wpisów ;)Buziaki ;)
UsuńJa też ciągle pracuję, bo chwasty mnie przerastają. Gdy jestem zmęczona pracą siedzę na tarasie i szydełkuję ale takich chwil jest malutko niestety. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńChwasty? rosną jak na drożdżach, tydzień temu wszytko skosiłam i już pokrzywy dosłownie do kolan...
UsuńPatrzę na te zdjęcia i marzę, nieziemskie. <3 O szóstej rano to ja śpię, bom nocny marek, ale przesiadywać w balkonowym ogrodzie uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńNo boskie robisz zdjęcia, jeszcze ten fiolet, ta filiżanka i bez...raj. :)
Cześć, ja jestem z kolei " rannym ptaszkiem"
Usuńściskam - Ania
Nie mogę się napatrzeć na to zdjęcie z filiżanką - mistrzowskie! :) Już wiem, że w wolnej chwili obejrzę Twój blog "od deski do deski".
OdpowiedzUsuńBardzo mi brakuje tej możliwości, by zaczynać dzień o poranku w ogrodzie. Koło szóstej rano w sobotę mój rytuał wygląda zupełnie inaczej - uwijam się, by przygotować wałówkę, zebrać wszystkie manatki i wyruszyć w drogę na moją działeczkę. Ale po przybyciu, podobnie jak Ty - najpierw rozkładam stolik, kawa, coś słodkiego, obchód ogrodu i dopiero po takim początku mogę zabrać się do pracy :)
Cześć ;) Ogrodnictwo to chyba najprzyjemniejsze hobby jakie znam ;)
UsuńPozdrawiam Ania